wtorek, 12 marca 2013

ROZDZIAŁ 4

Rozdział 4

Nina otworzyła swoje piękne oczy i spojrzała na miejsce gdzie jeszcze wczoraj leżał z nią ten cudowny Marco, a teraz go nie było. Usiadła i rozejrzała się po sypialni, ale nigdzie go nie dostrzegła. Zeskoczyła z łóżka ubrała koszulkę i wciągnęła błękitny szlafrok. Otworzyła szeroko okna i odetchnęła świeżym powietrzem. Zamknęła oczy i poczuła się strasznie wolna taka delikatna jak piórko bez żadnych zobowiązań.
- Cholera mnie pojebało ?
Zamknęła okno i poszła do kuchni z nadzieją, że go tam zastanie, lecz zamiast Marco znalazła karteczkę przyklejoną do lodówki. Oderwała ją i ujęła w dłonie po czym zaczęła w myślach czytać "Nina przepraszam, że tak wyszło. Wiem, że nie szukasz chłopaka, a zwłaszcza miłości. Nie jesteś taka jak siebie opisujesz uwierz w to jaką ja cie widzę, a widzę miłą piękną dziewczynę. Musiałem iść, przepraszam. Enej- Lili (Klik)"
Nina spojrzała na jego pismo, a potem na dziwny tytuł jakby piosenki. Emocje nią targały. Zdenerwowała się i zaczęła rwać kartkę na szczątki. Wyrzuciła ją do kosza i nalała sobie soku.
- Następny debil co chciał się tylko przelizać. Jakiego ja mam kurwa pecha do miłości!
Wrzasnęła sama do siebie i poszła się kąpać. Wzięła długą kąpiel. Po 30 minutach wygramoliła się z wanny wytarła ciało i ubrała się w rurki i białą luźną bluzkę. Uczesała się w kitka i maznęła rzęsy czarnym tuszem. Wróciła do kuchni. Zrobiła sobie bułkę z serkiem i kakao. Przeżuwała niechętnie posiłek i zastanawiała się co teraz. "Nie mogę się nim przejmować. Wylane. Będzie chciał postara się. Dziś mecz muszę się skupić. Do 20 mam czas nie ma co się nim przejmować." Z zamyśleń wyrwał ją dzwonek u drzwi. Wstała z nadzieją, że to on ale gdy otworzyła ukazała jej się postać Victorii.
- Cześć wredoto można?
- Siema brzydalu właź.
- Co tam? Widziałam dzisiaj Marco wychodził od ciebie zdenerwowany. Jak wczorajsza randka?
- Marco? Coś mówił? I jaka kurwa randka? Co ty sobie dziewczyno w tej swojej łepetynie ubzdurałaś?
- Nie nic nie mówił po za cześć. No boże nie drzyj japy zapytałam grzecznie.
- Bo gadasz, że jakaś randka nic nie było. Gadaliśmy zwyczajnie jak ludzie.
- To co on tu rano robił?
- A skąd ja mam do jasnej cholery wiedzieć? Wyglądam ci na wróżkę?
- No raczej jak tu był to tylko u ciebie, bo nie mówił, że ma tu rodzinę. Myśl. Gubisz się w swoich kłamstwach. Powiem ci, że moje zaufanie w stosunku do ciebie spadło tak nisko, że  nie uwierzę ci nawet w to która jest godzina wybacz.
- Co ty Victoria mówisz? Sorry. Nie chciałam. Powiem ci co on tu robił.
- Nie musisz.
- Ale powiem siadaj. Wczoraj w kawiarni Marco kupił pierniki w kształcie serca, otworzyłam się powiedziałam mu dużo rzeczy, potem podzieliliśmy się ostatnim piernikiem. On mówił, że czuje iż jego miłość jest blisko i miałam wrażenie, że chodzi mu o mnie.
- I co dalej?
- I potem mnie odprowadził do domu. Pocałował w policzek, a ja głupia go w usta. Nie mogłam się powstrzymać. I wylądowaliśmy w łóżku. Wstałam i go nie było. Tylko ta beznadziejna karteczka.
- O cholera. Jaka karteczka?
- Napisał mi że przeprasza bla bla. I podał piosenkę chyba.
- Po jednym spotkaniu do łóżka z nim poszłaś?! Głupia cipo.
- Tak wyszło. Jest fajnym chłopakiem, miłym.
- Co to za piosenka? Sprawdzałaś?
- Nie.
Victoria sięgnęła po laptopa i odpaliła You Tube. Nina wpisała piosenkę i dziewczyny ją w ciszy odsłuchały. Była świetna. Dawała do myślenia. Victoria spojrzała na przyjaciółkę.
- On się chyba w tobie zakochał.
- Nie no co ty pierdolisz za głupoty.
- Nina weź nie przeklinaj co ty masz z tymi przekleństwami wiesz jak to brzydko brzmi.
- Nie patrz na ludzi, bo to pieprzona widownia!
- No dobrze, dzisiaj mecz nie zapomnij.
- A po meczu melanż. Moje drugie życie.
- Znowu chlanie boże.
- Idziesz ze mną nie? Zawsze po meczu chodzisz może kogoś poderwiesz.
- Tak na pewno. Nie chce mi się dzisiaj iść.
- Ta weź mnie nie denerwuj. Nie, no bo lepiej siedzieć w domu, oglądać telewizję albo się uczyć.
- Lepsze to niż wracać o 4 nad ranem nawalona w cztery dupy.
- No lepsze.
- Dobra wiesz co zwijam się. Musze ogarnąć mieszkanie.
Victoria wyszła trzaskając drzwiami co dało do świadomości Ninie, że pójdzie na imprezę z przyjaciółką.

5 komentarzy:

  1. Zajebiste , co tu dużo mówić !
    Zapraszam na spragnieni-szczescia-bvb-jungs.blogspot.com :D

    OdpowiedzUsuń
  2. http://zlotkoiorzelek.blogspot.com/

    http://niepotrafieprzestacciekochac.blogspot.com/

    http://miloscczyrozsadek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedy nowy rozdzial ? ? :) super blogg :) !

    OdpowiedzUsuń
  4. Super opowiadanie :) Kiedy będzie następny rozdział ? :D

    OdpowiedzUsuń